niedziela, 24 kwietnia 2022

Najlepsze przepisy na sałatki na świąteczny stół


 Prosta sałatka śledziowa z burakami [PRZEPIS]


Składniki
500 g matiasów w oleju
pół dużego jabłka
2 ugotowane buraki
4 ogórki konserwowe
1 cebula
4 łyżki majonezu
2 łyżki kwaśnej śmietany 18%
pieprz
łyżka octu winnego białego
łyżka soku z cytryny

Wykonanie
Matiasy pokroić w kostkę, buraki, jabłko i ogórki również. Cebulę posiekać, przelać wrzątkiem. Wszystko razem dokładnie wymieszać, dodać majonez, śmietanę, ocet, sól i pieprz. Wstawić na kilka godzin do lodówki.
Przepis Sylwii Ładygi


Potrawy wigilijne – 12 potraw wigilijnych, o których nie wypada zapomnieć

 Choć 12 potraw wigilijnych to całkiem sporo dań, to w niektórych domach pojawia się ich nawet więcej! Wszystko zależy od tradycji, w której zostaliśmy wychowani. 12 potraw wigilijnych zazwyczaj rozpoczyna zupa. Może to być zupa grzybowa, barszcz czerwony wigilijny z uszkami, siemieniotka albo zupa rybna z głów karpi.

Po zupie na stole wigilijnym pojawiają się kolejne potrawy. Przykładowa lista 12 potraw wigilijnych może wyglądać następująco:

  1. Barszcz czerwony z uszkami
  2. Karp smażony
  3. Śledź w śmietanie
  4. Kapusta z grzybami
  5. Pierogi z kapustą i grzybami
  6. Sałatka jarzynowa z majonezem
  7. Kluski z makiem
  8. Kompot z suszonych owoców
  9. Makowiec
  10. Piernik
  11. Kutia
  12. Chleb

12 przepisów na Wigilię Bożego Narodzenia – zimne przystawki

 Śledzie matias

sledzie_matias_5

Szwedzkie śledzie w sosie rozmarynowym z jagodami

śledzie w sosie rozmarynowym

Śledzie korzenne

śledzie korzenne

Śledź z żurawiną i śliwkami

Śledzie ze śliwkami

Śledź z jabłkiem i śmietaną

śledzie z jabłkiem i śmietaną

Śledzie w sosie musztardowym

Śledzie w musztardzie

Sałatka ziemniaczana z wędzonym pstrągiem

salatka_ziemniaczna_3

Śledzie w pomarańczach

sledzie_w_pomaranczach_7

Rolada szpinakowa z łososiem

rolada szpinakowa z łososiem

Śledzie z pomidorami

Śledzie z pomidorami

Sałatka śledziowa

sałatka śledziowa

Ryba po grecku

ryba_po_grecku_5

Przepisy na Boże Narodzenie – potrawy na gorąco

Zakwas z buraków na barszcz

zakwas z buraków

Kapusta z grzybami

kapusta z grzybami

Zupa grzybowa

zupa_grzybowa_14

Pierogi z kapustą i grzybami

pierogi z kapustą i grzybami

Barszcz czerwony wigilijny

barszcz_czerwony

Paszteciki z kapustą i grzybami

paszteciki z kapustą i grzybami

Uszka z grzybami do barszczu czerwonego

uszka z grzybami

Łosoś z żurawiną w cieście francuskim

łosoś w cieście francuskim z żurawiną

Sandacz w sosie porowym

sandacz w sosie porowym

Kluski z makiem

kluski z makiem

Przepisy na Boże Narodzenie – desery

Sernik piernikowy

sernik piernikowy

Miodownik – szybki lubelski piernik

miodownik

Ciasto drożdżowe z makiem

Ciasto drożdżowe z makiem

Stollen – drożdżowa strucla z Drezna

stollen

Mus chałwowy

mus_chalwowy_4

Keks

keks_1

Ekspresowy piernik

blog_madame_edith_piernik_13

Przepisy na Wigilię Bożego Narodzenia – napoje

Kompot z suszu

kompot_z_suszu_1

Biały grzaniec z owocami

grzaniec_81

wtorek, 19 kwietnia 2022

Choina MARIAN GAWALEWICZ

 O witaj ty mi, zielona choino,

Dalekich wspomnień mych świadku uroczy,
W twoich światełkach utopiłem oczy,
Jakbym był jeszcze tą małą dzieciną,
Co do twych cacek śmiała się, choino!...

***

Dzisiaj, ja ciebie pytam zasmucony,
Kędy te lata i ten domek kędy —
Gdziem śpiewał jeszcze dziecinne kolędy
I anim marzył, że rzucę te strony,
W których się pień twój rozwinął zielony.

***

Choinko moja, tyś jak ludzkie życie
Cackami marzeń wkoło obwieszona —
Serce się ku nim wciąż wyrywa z łona,

I do twych świateł, do gwiazd na błękicie,
Aż je po jednej, wszystkie zgasi życie....

***

A w końcu stoim z posmutniałą twarzą
Przed marzeń własnych odartą choiną,
I łzy nam tylko gorzkie, rzewne płyną,
Jak u tych dzieci, — co o drzewku marzą
Jeszcze po świętach, i matkom się skarżą.

***

Choinko moja, blaskiem marzeń złota,
Ze wszystkich świateł, co na tobie płoną,
Jedno, jedyne z gałązką zieloną
Zachowaj ty mi na resztę żywota!..




Noc Bożego Narodzenia MIECZYSŁAW JASTRUN

 Bo­że­go Na­ro­dze­nia noc wśród nocy gro­bów,

Wy­so­ko świe­ci ja­sna gwiaz­da be­tle­jem­ska,
Błysz­czy na śnie­gu, co­raz bliż­szy, bar­dziej ziem­ska,
Osioł i wół żują sen nocy zi­mo­wej u żło­bu.
Mię­dzy osłem i wo­łem wró­bli świer­go­ta­nie
We­so­łe, chwi­la, gdy opusz­cza­jąc nie­bio­sy
Góry zie­mi ła­god­nie klę­ka­ją na sia­nie
Przed tobą, dziec­ko ludz­kie, zro­dzo­ne tej nocy.
Znio­są ci bar­wy zie­mi, wszyst­kie świa­ta mowy,
Dziec­ko ludz­kie, le­żą­ce na sia­nie sta­jen­ki,
Gdzie zla­tu­ją się pta­ki, by jeść z two­jej ręki
Ma­leń­kiej, i gdzie pu­szy się go­łąb tę­czo­wy.
Tak ży­cie, roz­ją­trzo­ne przez śmierć i przez nę­dzę,
Roz­sze­rza się w swej głę­bi po­sęp­nej mil­cze­niu
I aby nic nie stra­cić, snu­je z sie­bie przę­dzę
I okre­śla rzecz każ­dą we wła­snym jej cie­niu,
Wy­pru­wa z niej kształt mowy i smak wy­do­by­wa
Nie­zna­ny, smak aniel­ski oszczęd­ne­go chle­ba,
Któ­re­go okru­szy­ny jak pta­kom nie­bie­skim
Rzu­ca nam w lód oku­ta, twar­da rę­ka­wi­ca.
Głód wy­no­si ku nie­bu te po­kar­my ziem­skie,
Treść ich umrzeć nie daje, ale nie na­sy­ca.
W tę noc ma wszyst­ko ci­chą przej­rzy­stość księ­ży­ca,
Jak w ba­śni rze­czy nic nie wie­dzą o cię­ża­rze.
Ciem­ność liże nam dło­nie jak do­bra wil­czy­ca
I cie­pły blask od ognia pada nam na twa­rze.
Patrz! go­łąb śnie­gu roz­le­ciał. Ma tę­czę na szyi.
To ra­dość gru­cha ku nam, nocy zi­mo­wej dzie­cię.
Cięż­ko stą­pa wół pło­wy, któ­re­go jesz­cze nie za­bi­li
Lu­dzie zbroj­ni, blask gwiaz­dy jego garb oświe­cił.
Osioł cień rzu­ca kła­po­uchy na śnieg bia­ły,
Jak za­mor­ska ro­śli­na, jak ol­brzy­mi ło­puch,
I klon, któ­ry od śnie­gu jak od gło­du opuchł,
Ru­sza się, żyje! jak­by mu ręce li­ści zmar­twych­wsta­ły.



 

Na Boże Narodzenie JAN ANDRZEJ MORSZTYN

 Szczę­śli­wa nocy, w któ­rą się nam ro­dzi

Dzień ja­sny, świa­tło wszyst­kie­mu stwo­rze­niu,
I w któ­réj bru­dach i okrop­nym cie­niu
Słoń­ce ja­śniej­sze nad co­dzien­ne wscho­dzi.

Szczę­śli­we by­dło, któ­re gdy mróz chło­dzi,
Grze­je­cie pana w cie­płym swo­im tchnie­niu;
Lu­bo­ście nie­me, w ta­kim przy­słu­że­niu
Za­zdro­ścić się wam tego szczę­ścia go­dzi.

Szczę­śli­wa staj­ni, szczę­śli­we pie­lu­chy,
Któ­re się bo­skich czło­necz­ków ty­ka­ją;
Szczę­śli­wy i żłób, szczę­śli­we i sia­no;

Szczę­śliw­sze jed­nak nad wszyst­ko pa­stu­chy;
Są­dzę, że na­przód dzie­ciąt­ko wi­ta­ją,
I do zba­wie­nia po­wsta­li tak rano.



Na Nowy Rok JAN KOCHANOWSKI

 To­bie bądź chwa­ła, Pa­nie wsze­go świa­ta,

Żeś nam do­cze­kać dał No­we­go Lata.
Daj, by­śmy się i sami od­no­wi­li,
Grzech po­rzu­ciw­szy , w nie­win­no­ści żyli!

Łaska Twa świę­ta nie­chaj bę­dzie z nami,
Bo nic do­bre­go nie uczy­nim sami!
Mnóż w nas na­dzie­ję, przy­spórz pra­wej wia­ry,
Niech uwa­ża­my Twe praw­dzi­we dary!

Użycz po­ko­ju nam i świę­tej zgo­dy,
Niech się nas boją po­gań­skie na­ro­dy,
A Ty nas nie chciej od­stę­po­wać, Pa­nie,
I ow­szem, racz nam do­po­ma­gać na nie!

Bło­go­sław zie­mi z Twej szczo­dro­bli­wo­ści,
Nie­chaj nam dawa do­sta­tek żyw­no­ści,
Ucho­waj gło­du i po­wie­trza złe­go,
Daj wszyst­ko do­bre z mi­ło­sier­dzia swe­go!



W noc wigilijną JAN KASPROWICZ

 Po­wie Chry­stus, Pan nasz mi­ło­ści­wy:

Po­słu­chaj­cie, anio­ło­wie moi,
Tak mi dzi­siaj na du­szy ra­do­śnie,
Nie­chaj każ­dy swe skrzyp­ki na­stroi.

Mię­dzy lu­dzi pój­dzie­my z mu­zy­ką,
Chcę im hucz­nie wy­pra­wić we­se­le:
Jed­nych wia­rą za­tru­ję, a dru­gich
Bia­łym chle­bem mi­ło­ści ob­dzie­lę.

Kto zaś spo­śród miesz­kań­ców tej zie­mi
Naj­god­niej­szym mych łask się oka­że,
Temu rzek­nę - słu­chaj­cie: Zba­wio­nyś,
Bo na­dzie­ję przy­no­szę ci w da­rze.

Anio­ło­wie na skrzyp­kach za­gra­li,
Idą przo­dem z mu­zy­ką a pie­niem,
Wiel­ceć ra­dzi, że Chry­stus z opłat­kiem
Mię­dzy ludz­kim za­się­dzie stwo­rze­niem.

Przy­szli w kra­je bo­ga­te i plen­ne:
Snadź nad wami roz­war­ły się nie­ba,
Wszyst­ko ma­cie - król świa­tów za­wo­ła -
Tyl­ko jesz­cze mi­ło­ści wam trze­ba.

Prze­pły­nę­li i rze­ki, i mo­rza,
Dum­ni mę­dr­cy za­bie­gli im dro­gę:
Nad prze­pa­ścią sto­icie - rzekł Chry­stus -
Jed­ną wia­rą oca­lić was mogę.

Nie po­ską­pił mi­ło­ści i wia­ry -
Anio­ło­wie za­gra­li ra­do­śnie:
Plon ob­fi­ty dla nie­ba – śpie­wa­ją -
Z two­ich da­rów, o Pa­nie, wy­ro­śnie.

Za­szli w zie­mię od lo­sów prze­klę­tą -
Pod­ście­li­ły się sza­re suk­ma­ny
Pod ich sto­py: ni kró­la, ni wład­cę
Wi­dzim w To­bie, nasz Jezu ko­cha­ny!

Na te oczy, od łez już ośle­płe,
Tyl­ko bożą wi­dzi­my dzie­ci­nę:
Nie żą­da­my już wię­cej ni­cze­go,
Zbaw nas grze­chu i prze­bacz nam winę.

Zmil­kły skrzyp­ki i pie­śni anio­łów,
Z Chry­stu­so­wych źre­nic łza się leje:
Czym opła­cę wasz ból i po­ko­rę?
Dam wam świę­tą i zbaw­czą na­dzie­ję…



Narodzenie Chrystusowe (Na wysokościach chwała Bogu) JAN KASPROWICZ

 Na wy­so­ko­ściach chwa­ła Bogu! chwa­ła!

Na zie­mi spo­kój lu­dziom do­brej woli!
Za­drżyj z ra­do­ści! za­drżyj, zie­mio cała!

Bo czas nad­cho­dzi, gdzie świat ten wy­zwo­li
Po­tę­ga ser­ca i du­cha po­tę­ga
Z tego, co rani, i z tego, co boli.

Wszyst­kie ży­wio­ły, któ­re złość roz­przę­ga,
Że w bez­prze­stan­nym ście­ra­ją się boju,
Po­łą­czy w jed­no pro­mie­ni­sta wstę­ga!

I bę­dzie ci­sza w miej­sce nie­po­ko­ju,
I w miej­sce żół­ci na­sta­ną sło­dy­cze,
Bę­dzie zwy­cię­stwo po wal­kach i zno­ju.

I tam, gdzie szu­mią nie­do­stęp­ne dzi­cze
Kło­sy lśnić będą w zło­tych bla­skach słoń­ca,
A bla­ski będą, jako sny dzie­wi­cze:

Ta wszyst­ka zie­mia od koń­ca do koń­ca
Za­ró­żo­wie­je od ran­nych pro­mie­ni,
Bo ob­lu­bie­niec idzie i obroń­ca;

Bo mąż ów idzie, co świa­tłem śród cie­ni,
Co przed wia­tra­mi osło­ną, co w su­szy
Bę­dzie jak woda żyź­nią­cych stru­mie­ni...

Ro­ze­tlij iskry śród ogni­ska du­szy,
O zie­mio grzesz­na, lecz od dzi­siaj świę­ta,
Ro­dzie kró­lew­ski, do dzi­siaj pa­stu­szy...

Wy­gładź­że twarz swą, bo tro­ską po­mię­ta,
Świe­cie!... On, pa­trzaj! sie­je ziar­no pszen­ne,
I błoń da owoc, two­ją ręką zżę­ta.

I uży­wa­nie bę­dzie już nie­zmien­ne...
I bę­dzie słoń­ce po burz­li­wej chmu­rze,
Po zmro­kach nocy ja­sne świa­tło dzien­ne...

Na­sta­nie zgo­da w zwa­śnio­nej Na­tu­rze:
Lam­part z koź­lę­ciem, z ba­ran­kiem lwie szcze­nię
Będą igra­ły na li­bań­skiej gó­rze.

I wszy­stek byt ten okry­je odzie­nie
Spra­wie­dli­wo­ści... Tak, nowe orę­dzie
To spra­wie­dli­wość i spo­ko­ju tchnie­nie...

 LU­CY­FER.

Kie­dyż to bę­dzie! Ach! kie­dyż to bę­dzie!...